HUGOWSKI szkolenie psów

BLOG HUGOWSKIEGO

  • Home
  • o mnie
  • Szkolenie indywidualne
  • Szkolenie grupowe
  • petsitting
  • Blog
  • Kontakt

1/25/2020

zabierz psu miskę... i zacznij karmić aktywnie

0 Comments

Read Now
 
mały pies, terrier, sięga do stołu, do zabawki wypełnionej jedzeniem
Wybierając się na konsultacje, jeszcze zanim poznam psa i jego rodzinę, zastanawiam się
co przyda się w tym konkretnym przypadku. Czasem jest aż mi trochę głupio, bo jedną z
pierwszych porad, które daję jest sugestia zaopatrzenia się w zabawki do jedzenia.
Wiele osób sceptycznie podchodzi do kupowania dodatkowych akcesoriów służących do
karmienia psa. „Przecież ma miskę!” Wcale mnie to nie dziwi, ja sama nie jestem fanką
kupowania akcesoriów bez opamiętania. Dlatego podzielę się z wami moimi mocno
przemyślanymi decyzjami, podpowiem czym wypełnić te zabawki oraz do czego właściwie
mogą się przydać.

Dlaczego warto zainwestować w zabawki na jedzenie?

Jedzenie jest podstawową motywacją psów. Wiele osób wrzuca chrupki do misek, pies zjada posiłek w kilka sekund i tyle. W pewnym sensie to marnowanie jedzenia czy raczej
potencjału jaki w nim drzemie. Wyjadanie z michy jest oczywiście wygodne, ale wg mnie
odbieramy sobie możliwość dania psu satysfakcji i radości z jedzenia.
Zdobywanie pokarmu to jedna z podstawowych potrzeb zwierząt. W praktyce znaczy to tyle, że pies żyjący od michy do michy ma odebraną znaczącą część tej potrzeby. W naturze psowate muszą się postarać, aby zdobyć pożywienie. Muszą je upolować lub znaleźć. I psy uwielbiają poświęcać się tej czynności – jest to dla nich naturalne (pomyśl z jaką lubością przeszukują trawniki w poszukiwaniu resztek jedzenia).

Realizując tą potrzebę - umożliwiając psu poszukiwanie, staranie się o jedzenie - sprawiasz, że jest on szczęśliwszy i bardziej spełniony, a przez to mniej kłopotliwy. Niektórzy stawiają miskę, zostawiają ją na cały dzień i pozwalają psu samemu wydzielać sobie tyle ile potrzebuje. To w ogóle jest sprzeczne z naturą. Psowate polują, aby zdobyć pokarm, a sarny czy antylopy nie stoją tuż za progiem w oczekiwaniu na bycie zjedzonym. Polowanie jest naturalną potrzebą psów, ale oczywiście nie pozwolimy naszym miejskim burkom polować na inne zwierzęta!

To, co możemy im dać w zamian to: poszukiwanie jedzenia (ang. scavenging) lub
wydłużenie czasu trwania posiłku.

W naturze zjedzenie przez psowate posiłku zajmuje zdecydowanie dłużej niż pożarcie porcji suchych chrupek. Zjedzenie upolowanej zwierzyny to cały proces: odrywanie mięsa,
przeżuwanie, oblizywanie, gryzienie kości itp. Oczywiście ani Kong ani lickimata nie mogą
się z tym mierzyć, ale jest to chociaż substytut zwiększający poziom szczęścia psa. W
domowych warunkach możemy zrobić chociaż tyle. Powolne jedzenie, żucie i wylizywanie
obniża emocje i sprawia, że psy stają się spokojniejsze.

Bałwanek Kong™ i West Paw Zogoflex Toppl

Kong to absolutny klasyk. Na rynku jest sporo podróbek, ale wg mnie nie warto zajmować sobie nimi głowy, bo oryginalny Kong nie jest aż tak drogi, a na pewno jest trwalszy i lepiej przemyślany.
Klasyczny Kong, tzw. bałwanek to zabawka, która napełnia się jedzeniem. Może to być
sucha karma, połączenie suchej z mokrą lub pasztetem.
zabawki na jedzenie dla psów: Kong i Zogoflex Toppl
Zabawki na jedzenie: Kong (M) i Zogoflex Toppl (L)
Ciekawą alternatywą dla Konga jest Zogoflex Toppl od firmy West Paw. To produkt, który testuję od niedawna (rozmiar L). Zaletą jest duży otwór do wydobywania jedzenia, dzięki czemu wyjadanie może być łatwiejsze i mniej frustrujące niż w przypadku Konga. Wewnątrz znajdują się  sterczące wypustki, który spowalniają jedzenie. Boczny otwór przez który co jakiś czas uciekają chrupki uatrakcyjnia psu posiłek, a jednocześnie umożliwia zamontowanie zabawki w klatce. 
Mechanizm działania jest zbliżony do popularnego bałwanka, dlatego poniższe zasady możesz przełożyć również na Toppla. 
Czym można wypełnić Kong?
  • Sucha karma + jogurt,
  • sucha karma + banan,
  • sucha karma + mokra karma dla psów,
  • rozgnieciony banan z jogurtem lub masłem orzechowym,
  • mix owoców i warzyw (np. kawałki jabłka, marchew, banan, ogórek),
  • gotowane lub surowe mięso.

Pomysłów jest mnóstwo. Tak naprawdę ogranicza cię tylko pies i jego żołądek. Jeśli jest
wrażliwcem lub alergikiem, to nie należy przesadzać z przepisami i różne nowości
wprowadzać powoli, np. podstawowa karma + 1 dodatkowy składnik, np. jogurt.
Najlepiej 
zacząć od tego, co pies je na co dzień.
Dodatkową zaletą tych zabawek jest możliwość mycia w zmywarce oraz wkładania do

zamrażarki.
​

Nie zapomnij nauczyć psa korzystania z Konga. Ja na początku wypełniam zabawkę
jedynie chrupkami. Pies musi się nauczyć jak wydostać wszystkie granulki ze środka –
inaczej będzie się frustrował. Czasem musi podnieść zabawkę w zęby i podrzucić, czasem
przytrzymać łapą, czasem poturlać. Ze względu na kształt Kong i Toppl odbijają się od ziemi w nieprzewidywalny dla psa sposób przez co posiłek zmienia się czasem w mini polowanie.
Gdy opróżnienie zabawki zajmuje psu krótką chwilę to czas, aby podnieść poprzeczkę. W 2 kroku 2/3 zabawki wypełniam karmą, a 1/3 czymś o konsystencji pasztetu (np. mokra karma, pasztet, rozdrobniony banan, rozgotowana marchew). Stopniowo zmieniam proporcję wypełniając kong coraz większa ilością pasztetu. Gdy pies jest już ekspertem w wyjadaniu można łączyć karmę z jogurtem czy zawartością puszki i taką masą napychać zabawkę.
Jeśli pies ma problemy z żołądkiem i może jeść tylko 1 rodzaj karmy, namocz granulki wodą aż rozmiękną i powstałą papkę i napchaj do środka. Tak przygotowany Kong można podać psu od razu lub zamrozić. Wówczas wyjadanie zajmie mu dłużej.

Mojemu psu wyjedzenie Konga zajmuje od niespełna minuty (same chrupki) do kilkunastu
minut.
​Czasem zdarza się, że coś utknie na dnie i wówczas pomagam psu. To fajna okazja, by pokazać mu, że można ze mną współpracować i umiem 
rozwiązać jego problemy.

Lickimata

lickimata w trakcie wypełniania jogurtem
pies węszy w poszukiwaniu jedzenia na stole
To dość nowy produkt na naszym rynku. To plastikowa tacka z różnymi wypustkami
przeznaczona szczególnie na miękki rodzaj karmy (np. jogurt, serek naturalny, pasztet,
mokra karma dla psa, mielone mięso, musy owocowo-warzywne w tubkach, czy
samodzielnie zblendowane warzywa i owoce). Pies ma za zadanie oczyścić tackę z jedzenia i aby to zrobić musi zlizywać pokarm. Ja kupiłam model Slow Mo. Oczywiście niektóre psy, te bardziej niecierpliwe mogą próbować wygryzać jedzenie – i w zależności od tego, co w niej umieścisz może im się to udać. Najlepiej sprawdzi się metoda prób i błędów. Wiadomo, że nakładając jogurt zwiększysz prawdopodobieństwo, że pies będzie musiał wylizać tackę to czysta, natomiast zamrożone mięso mielone może odchodzić kawałkami.
Mój oczyszcza matę w przedziale ok. 15 – 3o minut.

Wyszukiwanie schowanych chrupek

Ta aktywność odpowiada naturalnej potrzebie psa do poszukiwania jedzenia. Psy uwielbiają przeszukiwać teren w poszukiwaniu jedzenia. Daje im to ogromną satysfakcję
(zdecydowanie większą niż opracowanie miski w 30 sekund). Dla psa węszenie jest czymś
takim jak dla nas praca w skupieniu. Dlatego mówi się, że 20 minut węszenia jest jak
godzina spaceru. Właśnie z tego powodu rozwiązaniem wielu problemów z nadpobudliwością u psów jest zaangażowanie psiego nosa.

Zabawa polega na chowaniu jedzenia w różnych zakamarkach w domu. Oczywiście na
początku zadanie jest bardzo proste. Sadzasz psa w pokoju, mówiąc aby został (przy okazji
sprawdzisz czy pies zna komendy: siad i zostań). Jeśli pies umie zostać, rozłóż smakołyki na podłodze (ja używam po prostu karmę, którą pies je i w ten sposób pies może zjeść nawet cały posiłek).
Na początku pies powinien widzieć gdzie je rozkładasz. Schowaj maksymalnie 5 sztuk i zwolnij psa do poszukiwań komendą: „szukaj”. Nie mów w tym czasie do psa, nie zachęcaj go do szukania, ewentualnie jeśli sam się zniechęci, pomóż mu znaleźć resztę smakołyków, a w następnej sesji zmniejsz poziom trudności. Na początku pies musi zrozumieć o co ci chodzi.
Gdy pies rozumie zadanie i szybko znajduje smakołyki, to czas na podniesienie poprzeczki.
Zacznij chować więcej smakołyków w trudniej dostępnych miejscach i na różnych
wysokościach (np. na krześle, szafce, za doniczką, w nogach krzesła itp.). Ostatni,
najtrudniejszy etap jest taki, że pies zostaje w innym pomieszczeniu, niż tam gdzie
pochowane będzie jedzenie. Gdy ukryjesz wszystkie chrupki wróć i zwolnij go komendą:
szukaj.
To świetny sposób na zabicie nudy w domu, ale też rozrywka dla psa gdy wychodzisz do
pracy. Chowaj smakołyki ostrożnie, kilka razy zdarzyło mi się, że chrupek wpadł pod szafkę i musiałam przesuwać meble, bo mój pies warował z nosem w szczelinie.
pies, jack russell terrier, przygląda się suszonym gryzakom leżącym na stole
Wyszukiwanie smakołyków na poziomie eksperckim

Kiedy warto sięgnąć po zabawki na jedzenie?

Nauka zostawania w domu – zaletą zabawek na jedzenie, o których mówię jest
bezpieczeństwo. Oczywiście żaden producent nie da 100% gwarancji niezniszczalności
jednak wydaje mi się, że ryzyko jest mniejsze niż przy naturalnych gryzakach. Jadalne
gryzaki podaję psu gdy jestem w domu i w razie zakrztuszenia czy zadławienia jestem w
stanie szybko interweniować. Wiem, że niektóre psy mają szczególną skłonność do
destrukcji. W takiej sytuacji sugeruję, aby po każdym posiłku zabierać Kong, Toppl czy lickimatę, aby pies kojarzył je bardziej z jedzeniem niż zabawą.
Wychodząc z domu przygotowuję dla psa wypełniony jedzeniem kong lub lickimatę i podaję na chwilę przed wyjściem, aby pies miał dobre skojarzenia z moją nieobecnością. Mam tu na myśli proces nauki zostawania w domu. Aczkolwiek nawet teraz, mając dorosłego psa, który nie ma problemów z samotnością, często daję mu posiłek na chwilę przed wyjściem.

Przyzwyczajanie do jazdy autem – podobnie jak z nauką zostawania w domu, zabawki
wypełnione jedzeniem przydadzą się podczas oswajania psa z jazdą autem (lub innym
środkiem lokomocji, np. autobusem, tramwajem, metrem czy pociągiem). Wsiadając do auta daję psu kong i ruszam w drogę. Pies koncentruje się na wyjadaniu, a 10-15 minutowe
wydobywanie posiłku (o ile nie jest frustrujące i nie nakręca tym samym psa) sprawia, że
pies chętniej zasypia po jedzeniu, a podróż mija nam spokojnie.
Mój pies nigdy nie przepadał za jazdą samochodem i nawet ostatnio podejmował bardzo
aktywne próby opuszczenia samochodu. Jedną z rzeczy, które wykorzystałam, aby
przypomnieć mu, że w samochodzie może być przyjemnie była lickimata.

Trening klatkowy – w trakcie nauki wchodzenia i pozostawania w klatce bardzo często
sięgam po jedzenie. W klatce wydaję każdy posiłek. Są zabawki, które można przytwierdzić do klatki w taki sposób, że pies musi przebywać w klatce, aby zjeść posiłek (np. Toppl). W przypadku Konga wiele psów wynosi zabawkę poza klatkę. W kennelu szczególnie dobra może okazać się lickimata, bo wiele psów wylizuje ją na leżąco – po 30 minutach wylizywania jest dużo większe prawdopodobieństwo, że pies zostanie przy macie i zaśnie.
pies wylizuje lickimatę
Hugo w skupieniu wylizuje jogurt z Lickimaty
Spokojne zachowanie w nowych miejscach (kawiarnie, restauracje, hotel, wizyta u
znajomych) – siadając przy stoliku w kawiarni daję psu kong. Zajęty wyjadaniem nie zwraca uwagi na otaczające go bodźce i uczy się, że to sytuacja, w której należy spokojnie leżeć. Jest to lepsze niż wydawanie psu pojedynczych smakołyków za dobre zachowanie, ponieważ pomaga mu się zrelaksować. Pies, który wie, że w każdej chwili może dostać smakołyk pozostaje w ciągłym w napięciu.
​
Spokojne zachowanie podczas wizyty gości – jeśli twój pies ekscytuje się wizytą gości,
przygotuj wcześniej kong lub lickimatę (najlepiej zamrożone) i gdy tylko goście zaczną się
pojawiać daj psu posiłek. Niektóre psy będą tak bardzo podeskcytowane, że na początku nie będą potrafiły skupić się na jedzeniu. W tej sytuacji sugeruję, aby pies był na smyczy lub zamknięty w klatce. Ważne, aby nie miał możliwości witania gości i podskakiwania na
początku. Wyjadanie z maty pomoże obniżyć emocje i pies będzie dużo spokojniejszy.

Zabawki na jedzenie to niekoniecznie fanaberia i kolejny pomysł jak nabić czyjąś kieszeń
niepotrzebnymi akcesoriami, a naprawdę dobry sposób na uatrakcyjnienie psu posiłku. Życie psów z jednej strony robi się coraz trudniejsze (nadmiar bodźców), a z drugiej monotonne (długie godziny samotnie spędzone w domu, krótkie spacery dookoła bloku). Trudno się dziwić, że psy mają coraz więcej problemów. Dlatego wg mnie warto zainwestować w coś, co w prosty sposób zaspokoi przynajmniej część spośród ich potrzeb. Zabawka nigdy nie zastąpi ruchu i aktywności z człowiekiem, ale myślę, że większość psów ucieszy się z takiego prezentu.

Share

0 Comments



Leave a Reply.

Details

    autor

    Marta Wieczorkowska, trener psów. Kiedy nie szkolę (siebie bądź psów), to piszę. Celem mojego mini-bloga jest upowszechnianie wiedzy o szkoleniu psów. 

    Archives

    June 2020
    January 2020
    December 2019
    October 2019
    September 2019

    Categories

    All
    Wychowanie Szczeniaka

    RSS Feed

  • Home
  • o mnie
  • Szkolenie indywidualne
  • Szkolenie grupowe
  • petsitting
  • Blog
  • Kontakt